image-title

Fundacja Unum oraz Unum Życie zorganizowały Dzień Wolontariusza, podczas którego wolontariusze: pracownicy, współpracownicy i ich rodziny pomagały w domach dziecka, domach dla bezdomnych, świetlicach środowiskowych, szpitalach, a także w schronisku dla zwierząt na terenie Polski.

262 wolontariuszy, przepracowało bezinteresownie łącznie 146 godzin we wrześniu i w październiku na rzecz 10 placówek w 9 miastach w Polsce, by pomóc tym, których los wyjątkowo doświadczył.

– Pomoc innym jest w DNA naszej organizacji. Zaangażowanie naszych wolontariuszy dowodzi nie tylko wrażliwości na potrzeby innych, ale także pokazuje, że łącząc siły wnosimy niezwykłą wartość dla ludzi, których otaczamy naszym wsparciem. Na co dzień dbamy o naszych klientów, a poza pracą angażujemy się, by nieść pomoc w lokalnych społecznościach – powiedziała Aneta Podyma-Milczarek, prezes zarządu Unum Życie.

Dzień Wolontariusza polega na wykonywaniu pracy charytatywnej na rzecz lokalnych społeczności, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna. Pomoc opiera się nie tylko na pracach remontowych i porządkowych, ale również na zorganizowaniu atrakcji dla podopiecznych placówek.

W tym roku firma odwiedziła: Dom dla Bezdomnych Betlejem w Warszawie, Stowarzyszenie Św. Celestyna w Mikoszowie, Dom Dziecka w Kórniku, Centrum Administracyjne nr 1 Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Krakowie, Szpital Dziecięcy w Olsztynie, Tęczowy Domek Interwencyjny w Szczecinie, Schronisko dla Zwierząt w Bydgoszczy, Stowarzyszenie „Nowy Port” im. K. Lisieckiego „Dziadka” w Gdańsku, Centrum Opiekuńczo-Wychowawcze Pomocy Dziecku i Rodzinie w Sosnowcu oraz Stowarzyszenie „Wspólnymi Siłami” Dom Samotnych Matek z Dziećmi w Warszawie.

Read More

Nikola jest 13-letnią pogodną dziewczyną, która jak inne jej rówieśniczki, marzy, by spędzać czas jeżdżąc na rowerze, tańcząc lub po prostu spacerując po mieście w gronie najbliższych przyjaciółek. Niestety w obliczu szeregu ciężkich chorób, z jakimi się zmaga, jest zmuszona szukać innych pasji dla siebie. Fundacja Pramerica pomogła Nikoli rozwijać nowe zainteresowania, zakupując dla niej potrzebny sprzęt.

Nikola od 5 lat walczy z szeregiem poważnych chorób. Cierpi na padaczkę, cukrzycę, nawracające zapalenie żołądka i dwunastnicy, nadciśnienie i wiele innych. W wyniku tych chorób Nikola często traci przytomność, często nie przyjmuje pokarmów, ma zaburzenia widzenia, problemy z koncentracją i pamięcią, a jej życie jest pełne zagrożeń. Jednak nie poddaje się i pomimo ogromu trudności, jakie napotyka każdego dnia, chce się rozwijać i jak każda nastolatka – dzielić przeżyciami z innymi.

Jej pasją stała się poezja. Fragment „Oczy Twoje wyostrzone, Serce Twoje wyczulone, I niech patrzą w dobrą stronę…” pochodzi z wiersza Nikoli, który jest jej osobistym apelem o pomoc i wsparcie finansowe.

Rodzina Nikoli przeznacza wszelkie swoje środki na leczenie, rehabilitację i pomoc medyczną dla dziewczynki. I naturalnie brakuje pieniędzy na inne rzeczy. Dlatego Fundacja Pramerica postanowiła pomóc, klupując dla Nikoli sprzęt komputerowy.

Dzięki komputerowi Nikola będzie miała dostęp do Internetu, literatury, będzie mogła pisać na nim wiersze i dzielić się nimi z przyjaciółmi. Bo jak każda nastolatka – choć skazana na przebywanie w domu – chce budować relacje z innymi, chce dzielić się swoim życiem i w ten sposób wyrażać siebie.

Read More
image-title

Kilkaset osób ustawiło się w niedzielę, 10 czerwca, na pl. Solnym we Wrocławiu w długich kolejkach. Ponad 30 fryzjerów z całej Polski ścinało włosy w ramach akcji społecznej „Daję Głowę”. Fundacja Pramerica po raz kolejny wsparła akcję i tym samym pomogła chorym na raka walczyć o zdrowie.

Tego dnia najlepsi fryzjerzy z całej Polski mieli sporo pracy, bo pod nożyczki ustawiały się długie kolejki. Choć strzyżenie było darmowe, uczestnicy akcji chętnie zasilali pieniędzmi kwestę na rzecz wrocławianek chorujących na raka – Agnieszki i Joanny. Jeśli zaś włosy były odpowiednio długie i niefarbowane, trafiły w ręce perukarzy, którzy przygotują z nich peruki dla chorych po zabiegach chemioterapii. Celem akcji było również mentalne wsparcie wszystkich chorych na nowotwory oraz profilaktyka raka prostaty.

Co roku w promowanie akcji włączają się znane postacie. W tym roku byli to m. in. Tomasz Zimoch, Tomasz Sekielski, Joanna Górska i zastęp świetnych wrocławskich muzyków.

Fundacja Pramerica wspierała organizację akcji „Daję Głowę”, a wolontariusze z wrocławskiego oddziału Pramerica ścięli włosy i zasilali skarbonki.

Podczas tegorocznej edycji „Daję Głowę” udało się zebrać w sumie 32 255,11 złotych!

Read More
image-title

Niektóre marzenia wydają się niemożliwe do zrealizowania. Szczególnie, gdy cierpi się na nieuleczalną chorobę genetyczną – dystrofię mięśniową Duchenne’a, gdy stan zdrowia pogarsza się z tygodnia na tydzień, a lekarze nie dają nadziei.

Zwłaszcza, gdy od 8. roku życia nie można poruszać się samodzielnie, jest się przykutym do wózka, nie rusza się rękami, a oddech coraz trudniej złapać. Ale gdy ma się 15 lat i jest się mimo tych niesamowitych trudności pogodnym chłopcem, to jakaś iskra w głębi serca pozwala mieć nadzieję, że któregoś dnia odwiedzi się wymarzone miejsce – Nowy Jork.

Maciek z Chorzowa, bo o nim mowa, o wyjeździe do Nowego Jorku marzył od wielu lat. Marzył, że będzie mógł doświadczyć zgiełku tej metropolii, poznać jej multikulturowość i niezwykły, filmowy charakter.

W maju marzenie Maćka spełniło się, między innymi dzięki wsparciu Fundacji Pramerica, która zasponsorowała Maćkowi zakwaterowanie w centralnie zlokalizowanym hotelu, przystosowanym do potrzeb osób poruszających się na wózkach.

Trudno jest wyrazić słowami wrażenia i emocje, jakie towarzyszyły nam podczas, całego wyjazdu. Ilość miejsc i ludzi, ogrom Nowego Jorku, jego piękno, nieustanny gwar pulsujących życiem ulic, zapierające dech w piersiach wieżowce i widoki, a zarazem nie zawsze kolorowa rzeczywistość sprawiły, że tę podróż zapamiętamy do końca życia! Spełniło się absolutnie największe marzenie Maćka i właśnie to liczyło się dla nas najbardziej.– napisali rodzice Maćka w jego imieniu.

Maciek spędził intensywne 6 dni w Nowym Jorku zwiedzając najważniejsze atrakcje miasta, doświadczając jego przestrzeni, historii i kultury. Jednak w pewnym momencie, bardziej od wycieczek, muzeów i przedstawień cieszyła go świadomość, że warto było mieć nadzieję! Nadzieję na lepsze jutro, wiarę w to, że nawet kiedy jest się bardzo smutnym i przytłoczonym tragiczną rzeczywistością, trzeba i warto marzyć.

Read More
image-title

Na przełomie kwietnia i maja, dwoje młodych wolontariuszy wyróżnionych w programie Moc Działania – Magda Jasińska i Mateusz Olborski udali się w podróż do Waszyngtonu, gdzie spotkali się z laureatami z USA, Korei Południowej, Tajwanu, Chin, Japonii, Indii, Brazylii i Irlandii.

To była podróż pełna wrażeń i niezwykłych emocji, które na długo pozostaną w pamięci naszych młodych wolontariuszy. I to nie tylko z uwagi na niezwykłe miejsca, które poznali, ale też nowe przyjaźnie, które nawiązali.

Magda i Mateusz w towarzystwie nowopoznanych koleżanek i kolegów z niemal całego świata zwiedzili cmentarz Arlington, gdzie wzięli tez udział w ceremonii zmiany warty przy grobie nieznanego żołnierza i złożeniu pamiątkowego wieńca w imieniu młodych wolontariuszy.

W programie nie brakowało też zwiedzania głównych atrakcji stolicy Stanów Zjednoczonych: Kapitolu, Białego Domu, pomnika Lincolna, czy miejsc upamiętniających ofiary wojny w Korei i Wietnamie.

Nasi laureaci mieli także możliwość podzielenia się swoimi projektami nie tylko w gronie innych wolontariuszy, ale także wśród uczniów Thomson Elementary School. Choć trzeba przyznać, że największe zainteresowanie młodszych uczniów wzbudziła Polska i nasz język, uczniowie pytali o nasz kraj, żyjące tu zwierzęta i próbowali nauczyć się kilku polskich słów… z całkiem niezłym skutkiem.

Wyjazd do Waszyngtonu był też okazją do ponownego świętowania sukcesów, tym razem w większym i międzynarodowym gronie. Podczas uroczystości w Natural History Museum, Prezes John Strangfeld osobiście pogratulował wyróżnionym wolontariuszom, życząc niesłabnącego zapału do zmiany naszego świata na lepsze.

Uroczystość uświetniła swoją obecnością Lindsey Vonn amerykańska narciarka alpejska, trzykrotna medalistka olimpijska, dwukrotna mistrzyni (supergigant i zjazd) i trzykrotna wicemistrzyni świata. Championka, która sama musiała zmagać się z trudnościami po niefortunnych upadkach, zestawiając swoją karierę sportową na szali ze zdrowiem i pełną sprawnością. Lindsey Vonn dzieliła się z młodymi wolontariuszami swoimi refleksjami, choć jak sama przyznała była onieśmielona skalą i jakością działań społecznych zgromadzonych wolontariuszy.

 – Nie wiem czego się spodziewałem po tym wyjeździe, ale to wszystko, co się tam zdarzyło, jak było dla nas przygotowane, i jak wyjątkowo się czuliśmy od samego początku do końca, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Będę wspominał tę przygodę do końca życia – wspomina Mateusz.

Mateusz i Magda mieli także możliwość poznać i zamienić kilka słów z Miss America, która kilka lat temu sama była nagrodzoną laureatką w programie fundacji.

Cztery intensywne, wypełnione po brzegi aktywnościami i atrakcjami dni uwieńczył rejs po rzece Potomac, podczas którego młodzież szalała na parkiecie do późnych godzin wieczornych.

– Rodzice mówili mi, że to będzie wyjazd życia, a ja nie chciałam nadawać mu takiego znaczenia, bo przecież skoro doświadczę wyjazdu życia w wieku 17 lat, to co innego mnie spotka? Ale teraz po tych dniach, niesamowitych emocjach, których doświadczyłam, cudownych ludziach, których tam poznałam stwierdzam, że to był wyjazd życia i jestem za niego niesamowicie wdzięczna – dzieliła się Magda.

Powrót do Polski był dla naszych laureatów wyzwaniem i choć Magda i Mateusz tęsknili za swoimi bliskimi, to zostawili w Waszyngtonie nowych przyjaciół o podobnej wrażliwości, wspaniałe chwile pełne emocji: zaskoczenia, radości, dumy a przede wszystkim wzruszenia. Bo słowa, które tam usłyszeli i emocje, których doświadczyli utwierdziły ich w przekonaniu, że to, co robią naprawdę zmienia świat na lepsze, szczególnie gdy takich jak oni jest na tym świecie więcej.

Spektakle charytatywne dla najmłodszych

Magdalena Jasińska jest uczennicą drugiej klasy Publicznego Liceum Ogólnokształcącego nr III im. Marii Skłodowskiej-Curie w Opolu. Skala jej dokonań wolontariackich jest ogromna, a szczególną uwagę zwraca jej wrażliwość i otwartość na drugiego człowieka, czego daje wyraz odwiedzając dzieci i osoby starsze w szpitalach. Do jej samodzielnych projektów należą: organizacja spektaklu charytatywnego pt. „Brian – człowiek, który nigdy nie żył”, przeprowadzenie w szkołach serii warsztatów na temat niepełnosprawności i kreatywności oraz uruchomienie kawiarenki młodzieżowej, jako miejsca integracji i rozwoju kultury. Jak deklaruje, do zaangażowania społecznego zainspirowali ją rodzice i to oni są dla niej wzorem do naśladowania.

Pierwszym punktem zapalnym do zaangażowania społecznego byli i są nadal moi rodzice. Od dzieciństwa widziałam, jak pomagają innym, mimo zmęczenia po pracy, a nawet nieprzyjemności ze strony innych. To za ich namową zapisałam się do szkolnego klubu wolontariatu i dzięki ich pomocy mogę angażować się w tyle różnych zajęć prospołecznych – mówi Magdalena Jasińska – ­­­Myślę, że każdy z nas ma wewnętrzny ogień, który napędza go do działania. Czasami nigdy nie zapłonie albo ludzie zgaszą go i będzie tylko iskierką. Jednak przy odpowiedniej motywacji może stać się płomieniem widocznym z daleka – dodaje.

Autorski program edukacyjny i ochrona zwierząt

Mateusz Olborski to tegoroczny maturzysta z XXIV Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Łodzi. Swój czas dzieli między codzienne obowiązki szkolne oraz liczne aktywności społeczne, wśród których na szczególną uwagę zasługują jego dwa autorskie działania. Pierwszym z nich jest projekt edukacyjno-wychowawczy „Wszyscy możecie zostać wolontariuszami”, rozbudzający wśród uczniów łódzkich szkół bezinteresowną chęć pomagania innym, który został objęty honorowym patronatem Łódzkiego Kuratorium Oświaty. Marzeniem Mateusza jest zaszczepienie idei wolontariatu jak największej liczbie młodych ludzi, bo – jak uważa – dzięki temu świat może być lepszy. Jego drugi autorski projekt dotyczy ochrony kaczek w zabytkowym parku Helenów i będzie realizowany przez Miasto Łódź. Akcji tej towarzyszy program edukacyjny zachęcający lokalną społeczność do prawidłowego dokarmiania ptaków. Lista jego dokonań jest długa, ale on skromnie przyznaje, że nie dokonałby tego bez ogromnego wsparcia bliskich mu osób.

– W działalności wolontariackiej wsparcie życzliwych osób jest bardzo ważne. Jestem ogromnie wdzięczny moim rodzicom i nauczycielom za wiarę we mnie oraz wyrozumiałość. Dziękuję moim przyjaciołom, którzy zawsze są przy mnie, dopingują do działania i wspierają w trudnych chwilach. Bez ich pomocy nie dokonałbym tego wszystkiego – mówi Mateusz Olborski.

Read More